Dlaczego podejrzana? Czy w dużym państwowym muzeum możemy oglądać "podejrzane" ekspozycje. Niestety tak w Łodzi w muzeum miejskim, gdyż po pierwsze utajniono właściciela kolekcji. Po drugie przynajmniej kilka, jeśli nie kilkanaście obrazów, budziło poważne wątpliwości co do ich oryginalności, bez sygnatur, w nieautentycznych ramach lub wręcz przycięte. Wymienię niektóre z nich: Jacka Malczewskiego, Vlastimila Hofmana, Iwana Trusza. Nigdy w życiu nie widziałem tylu podejrzanych prac, choć zdarzały się także świetne obrazy np. Malczewskiego.
Oczywiście muzeum może pokazywać kolekcje prywatne, ale powinno wcześniej przeprowadzić gruntowne badania nad autentycznością eksponatów, ponieważ niejako odpowiada i potwierdza ich oryginalność. Znam wystawy np. Hillera czy Strzemińskiego, na których pokazano prace nieautentyczne (Hiller) lub Szczekacza jako Strzemińskiego, ale to były tzw. drobne wpadki łódzkiego muzealnictwa.
Obraz atrybutywny jako praca Jacka Malczewskiego
W ten sposób państwowe muzeum uwiarygadnia autentyczność kolekcji, można ją sprzedawać. A na polskim rynku sztuki pojawia się wiele fałszowanych prac z okresu nie tylko Młodej Polski (np. Stanisław Wyspiański), międzywojnia (Witkacy, Strzemiński, Stażewski), czy okresu powojennego (Stażewski).
Wystawa w Łodzi nieoczekiwanie została skrócona, dlaczego? Miało się jeszcze odbyć oprowadzenie kuratorskie 23.03, które być może rozwiałoby moje wątpliwości, ale go nie było. Zostało odwołane, a ekspozycja skrócona....
Krzywo przyklejone kartki z opisami, 16.02.14
Nad tym muzeum, podobnie jak nad kulturą w Łodzi unosi się duch Edwarda Gierka i tradycji socrealizmu. Na jednym z obrazów w MMŁ, wiszącym niejako w ukryciu, ale nieopodal opisywanej wystawy, zobaczyłem znajome twarze: m.in. Feliksa (Dzierżyńskiego) i Wandy (Wasilewskiej)... Wisi on "w zapomnieniu", bez kartki z atrybucją, jednocześnie pokazując tradycję i współczesność placówki muzealnej. Być może kartka odpadła kilka lat temu, ponieważ na wystawie o Młodej Polsce zauważyłem analogiczne braki lub kartki leżące koło kaloryfera. W tym momencie, kiedy zwiedzałem ekspozycję, czyli13.02.14 zastanowiłem się nad profesjonalizmem muzeum.
Kartka z opisem, 16.02.14
Inna wystawa w tym muzeum to Ja jestem Ty jesteś. Joanna Maślejak. Malarstwo. Prezentowała tak niski poziom, że nie powinna się w ogóle odbyć. Zresztą poświadcza ona o poziomie młodego malarstwa z Łodzi, którego nie ma ani na ważnych konkursach (Bielska Jesień), ani na wystawach młodej sztuki (Co widać?, MSN w Warszawie). Trwa natomiast nieustannie festiwal sztuki Lecha Kunki. W tamtym roku odbyła się jego ekspozycja i teraz trwa kolejna, tym razem bardziej przeznaczona jest dla dzieci. Tylko czy to jest postać do odkrycia? Od dawna jest znana i miała prezentacje w Miejskiej Galerii Sztuki w Lodzi. Muzeum nie dostrzega takich łódzkich artystów, jak: Stanisław Fijałkowski, Leszek Rózga, Edward Łazikowski, Grzegorz Przyborek czy wielu innych. Dlaczego zajmuje się tylko Kunką i dlaczego wystawy trwają po kilka miesięcy? Wiele znaków zapytania się nasuwa.
Kartka z opisem leżąca na podłodze, 16.02.14
Czy jest to muzeum z XXI wieku? Raczej z czasów minionych, tzw. socjalizmu, którego duch wciąż panoszy się w pałacu Poznańskiego...
Anonim [brak atrybucji]. Czyżby ten obraz przedstawiał drogiego nam towarzysza Wiesława, który niczym Chrystus naucza swych zwolenników?