Jan G. Issaieff, A.R.C.H.E., 2000 olej, płótno, 79,5 x 92,5 cm, wł K. Jurecki
Czytając na Facebooku tekst Rafała Sobiczewskiego poświęcony wystawie Humanoid - czyli człowiek po człowieku zastanawiałem się nad jego związkami z moim z katalogu II Biennale Sztuki w Piotrkowie pt. Koniec człowieka? oraz na temat relacji ideowych między dwoma pokazami. Czy propozycja z Częstochowy jest tylko pokłosiem albo wręcz odpryskiem dużej imprezy z Piotrkowa z 2013 wraz z moim tekstem krytycznym opublikowanym w piśmie "Format"? Czy też zjawiskiem oryginalnym?
Jan G. Issaieff, A.R.C.H.E.-Taniec, 2003, olej, płótno, 81 x100 cm
Biennale w Piotrkowie (2013) w sensie ideowym było otwartym pytaniem bez zdeklarowanej odpowiedzi, co stanie się po końcu (religijnego) człowieka. Tekst Sobiczewskiego, też taki się wydaje, ale już nie sam tytuł wystawy. Wynika z niego, że uczestnicy wystawy sytuacją się na pozycji humanoidów, czyli androidów lub ssaków naczelnych(!) i niedługo wrócą do jaskiń, porzucając swoje pracownie, w tym te na ASP w Łodzi. Mniej więcej taki komentarz zamieściłem w komentarzu na Facebooku po zaproszeniu na ten pokaz Piotra Ambroziaka - przez interesującego malarza. 22.01. napisałem: "Ciekawe, że chcą być humanoidami. Ciekawe czy zechcą powrócić do jaskiń, zrezygnować z ASP..., bo chyba nie ma tam humanoidów?". Ale co Ambroziak jako pretendujący do szamanizmu artysta robi w tym eklektycznym gronie. Chyba nie chce cofnąć się do formy z kregu fantastyki naukowej? Dlaczego na wystawie w Częstochowie znajdziemy m.in.: zafascynowanego body-artem Wiktora Polaka, który taką tematyką zupełnie się nie interesuje, czy ludycznego Marcela Zamenhofa? Koniunktura? Pomyłka przy pracy, a może po prostu chęć zaistnienia, która ostatecznie przerodziła się w niedorzeczność? Idea zawarta w tytule ekspozycji - humanoid - jest aż nadto absurdalna! Oznacza bowiem także małpy człekokształtne... i inne człekokształtne ssaki przed powstaniem "homo sapiens".
Nie oceniam jednak, bo nie nie potrafię, ogólnego poziomu tej wystawy, ale wydaje się ona zbyt bardzo zróżnicowana. Chyba stanowi przypadkowy zlepek różnych postaw. Pisze to po obejrzeniu dokumentacji wystawy.
Poniżej przytaczam cały tekst do katalogu Rafała Sobiczewskiego, który moim zdaniem wielu artystów sprowadził na manowce; nie pierwszy i nie ostatni raz. Artyści chyba nie chcą być jednak małpoludami? Ale można też przy okazji porównać z moje artykuły. I ten z katalogu z Piotrkowa ... i ten z "Formatu" pt. II Piotrkowskie Biennale Sztuki (nr 6, 20013), gdzie na s. 40 napisałem: "[...]wówczas o wszystkim decydował będzie "po-człowiek [1], któremu sztuka, rozumiana jako kontynuacja tradycji religijnej i egzystencjalnej [...] nie będzie potrzebna. Kto go zastąpi? Cyborg, a raczej klown czy kabareciarz [...]. I proszę idee i zasadniczą wykładnię moich tekstów porównać z tekstem poniżej. Czy ich autor, które zna mnie od dawna, tylko inspirował się moimi poglądami? Ale dlaczego nie potrafił się do tego przyznać? Moim zdaniem wynika to z pewnego poczucia wielkości i chęci przewodzenia w artystycznym tłumie, który można wszędzie prowadzić, nawet do jaskiń..
Poniżej przytaczam cały tekst do katalogu Rafała Sobiczewskiego, który moim zdaniem wielu artystów sprowadził na manowce; nie pierwszy i nie ostatni raz. Artyści chyba nie chcą być jednak małpoludami? Ale można też przy okazji porównać z moje artykuły. I ten z katalogu z Piotrkowa ... i ten z "Formatu" pt. II Piotrkowskie Biennale Sztuki (nr 6, 20013), gdzie na s. 40 napisałem: "[...]wówczas o wszystkim decydował będzie "po-człowiek [1], któremu sztuka, rozumiana jako kontynuacja tradycji religijnej i egzystencjalnej [...] nie będzie potrzebna. Kto go zastąpi? Cyborg, a raczej klown czy kabareciarz [...]. I proszę idee i zasadniczą wykładnię moich tekstów porównać z tekstem poniżej. Czy ich autor, które zna mnie od dawna, tylko inspirował się moimi poglądami? Ale dlaczego nie potrafił się do tego przyznać? Moim zdaniem wynika to z pewnego poczucia wielkości i chęci przewodzenia w artystycznym tłumie, który można wszędzie prowadzić, nawet do jaskiń..
Jan G. Issaieff, A.R.C.H.E-Taniec, 1991, ol. pł, 80 cm x 60 cm
HUMANOID - CZYLI CZŁOWIEK PO CZŁOWIEKU
Dynamika czasu w którym żyjemy bezpowrotnie zmienia naszą rzeczywistość. Zmiany dotyczą wszystkich dziedzin naszego życia i przebiegają na różnych poziomach naszej egzystencji.
Otwarcie głosi się dzisiaj upadek dziedzin , które jeszcze do niedawna – zdawało się –potrafiły dać odpowiedź na pytanie: kim jest człowiek ?, diagnozując jednocześnie jego kondycję.
Tak więc dzisiaj mówi się o końcu filozofii, końcu etyki, humanizmu oraz kryzysie religii. Sztuka podkopała swoją wiarygodność utożsamiając wolność z relatywizmem. Stała się w swym głównym nurcie gałęzią biznesu rozrywkowego.
Niezaprzeczalnym faktem jest błyskawiczny rozwój techniki a tym samym nowych technologii, będących źródłem powstawania kolejnych etycznych dylematów.
Rozkwit inżynierii genetycznej stawia dzisiaj przed człowiekiem zupełnie nowe pytania o granice etyczne, czyli również o granice człowieczeństwa. Nowa rzeczywistość zmusza nas nie tylko do zadawania kolejnych pytań. Często zmusza do przewartościowania tego, co wydawało się nam niepodważalne. Jesteśmy świadkami
i współuczestnikami dynamicznych zmian obyczajowych i przeobrażeń socjologicznych. W relacjach międzyludzkich znacznie częściej postrzegamy siebie nawzajem w kategoriach narzędzi do osiągnięcia celu.
Kim wobec tego jest współczesny człowiek? Kim będzie człowiek przyszłości? Czy będzie to jeszcze human czy zastąpi go zupełnie nowy byt – humanoid? Humanoid czyli kto? Nie człowiek? Czy po prostu human inny mentalnie, psychicznie, fizycznie? A może wszystko to razem? Czy ziści się wizja rodem z filmów science fiction? Czy sztuka współczesna ma mimo wszystko na tyle mocy, aby odpowiedzieć na to i wiele innych dotyczących nas pytań ? Tego nie jestem pewien.
Jednak nie mam wątpliwości co do tego, że wrażliwość, a może nawet nadwrażliwość artysty jest niezastąpionym barometrem do diagnozowania problemów czasu, w którym żyjemy, nawet do przewidywania nadchodzących zmian. Artyści na przestrzeni wieków udowodnili to wielokrotnie. Może i tym razem właśnie intuicja i nieprzeciętna wrażliwość okażą się kluczowe?
Stowarzyszenie Kultura Aktywna oraz zaproszeni do projektu goście to grupa ponad 20-stu niezależnie działających twórców, artystów, indywidualności, dla których sztuka jest reakcją na otaczającą rzeczywistość, a tematy dotyczące człowieka pozostają w centrum ich uwagi. Różnorodność postaw twórczych, światopoglądowych, różna świadomość, wrażliwość, posługiwanie się różnymi mediami – to wszystko razem daje pewność ,że odpowiedź na postawione pytania nikogo nie rozczaruje swoją oczywistością. Co więcej, na pewno jest szansa, że z pojedynczych odpowiedzi wyłoni się jeszcze ciekawsza całość...
...tym bardziej, że przy tej okazji mogą się zrodzić... kolejne pytania!
Rafał Sobiczewski
Jan G. Issaieff, A.R.C.H.E. -TANIEC, 2002, rysunek, tusz, papier, 65 x 50 cm, wł. K. Jurecki
W kontekście twórczości Sobiczewskiego i jego wystawy w Atlasie Sztuki (2007), choć nie tylko, warto też przypomnieć rysunki i malarstwo Jana G. Issaieffa oraz zastanowić się nad ich wykorzystaniem w malarskiej twórczości Sobiczewskiego. Związek niewątpliwie istnieje, ale czy tylko można go określić mianem inspiracji czy bardziej zdecydowanie? Może jest to coś więcej? Pastisz, "konfiskata" czy też "pasożytowanie" (określenie Stefana Morawskiego) na tekstach i obrazach jest niestety jednym z negatywnych przejawów kultury postmodernizmu. Jest jednak podstawowa różnica - prace Isaaieffa są wyrafinowane, Sobiczewskiego zaś "ciężkie" chaotycznym w rysunku, jak i "monachijskie" w kolorystyce. Issaieff wciąż czeka na odkrycie, ale nie w Łodzi muzealno-galeryjnych instytucji, ktore intresują się problematyką malarstwa. Mamy pokazywanie znanych i uznanych, bez podejmowania ryzyka...
Jan G. Issaieff, A.R.C.H.E. -TANIEC, 1993, rysunek, tusz, papier,42 x 30 cm
Ambroziak Piotr, Bohdanowicz Maciej, Dąbrowska Maria, Domejko Anna Katarzyna, Karolina Dżbik, Fryc Michał/Masztanowicz Ewelina: Sojusz Robotniczo-Chłopski, Jakóbowska Justyna, Jaworska Marlena, Klimowicz Honorata, Kozioł Aleksandra, Krajewska-Pietrasik Danuta, Kryś Agata, Lisowska Ada, Matoszko Katarzyna, Michalik Andrzej, Mydlak Barbara , Pazera Anna, Perczak-Sobińska Małgorzata, Polak Wiktor, Robosexi, Skrok-Wolska Urszula, Słomczewski Piotr, Sobiczewski Rafał, Sowała-Kozłowska Agnieszka, Stańczak Elżbieta, Turkowska Kamila, Warzywoda Wojciech, Zamenhof Marcel, Joanna Wardzyńska