Jeśli ktoś chce przeczytać moje rozmyślania o fotografii polskiej roku 2013, to proszę odwiedzić portal O.pl i zapoznać się z miarę obiektywizującym tekstem Podsumowanie...posumowań w fotografii 2013. Ale należy też pamiętać o innych artykułach, które polemicznie przywołuję. Był to rok Karoliny Jonderko, Magdy Hueckel i Sputnik Photos (nie tylko wystawa Stand By). Ale fotografii grozi banalizacja i populizm poprzez traktowanie na takim samym poziomie różnych tzw. "fotoikon" (pomysł Joanny Kinowskiej). W ten sposób fotografia np. Gierkiem i Jaroszewiczem zrównała się z pracą Jerzego Lewczyńskiego, a może okaże się lepsza? Dochodzimy do absurdu.
Sądzę, że podsumowania w fotografii w przeciwieństwie do sztuk wizualnych dają jakąś podstawę do dyskusji. Myślę, że tych z "Obiegu", "Szumu" nikt nie czyta, nie ma tu jednego zarysowanego forum, a raczej labirynty zdarzeń i przypadków. Każdy pisał o "swoim widzi mi się". Jak poważnie traktować np. wykłady w Biedronce jako wydarzenie artystyczne?
Wystawą, która wywarła na mnie największe pozytywne wrażenie w 2013 roku była retrospektywa Magdaleny Abakanowicz pokazana na przestrzeni kilku hektarów CSW w Orońsku. Rzeźby połączyły się z przyrodą, osiągnęły ponadnaturalny - szamański(?) wyraz, który zwykle niknie w przestrzeni galerii. "Maski" Abakanowicz były sakralizowane w przestrzeni Kaplicy. Wystawa miała swoją narrację, miała określoną estetykę i temperaturę zdarzeń, jakim były figury zwierząt, nagle pojawiających się na polanie.
Ekspozycję oglądałem w końcu września. Było sporo zwiedzających w kolejnych przestrzeniach CSW w: Oranżerii, w Kaplicy, w Wozowni, mimo że był to środek tygodnia. Odbyłem też miłą i profesjonalną rozmowę z dyrektorem Mariuszem Knorowskim. Ekspozycja potwierdziła ogromną klasę twórczości Abakanowcz, ale poza malarstwem. Jest ona najbardziej uznaną rzeźbiarską polską na świecie. Formy figuralne wraz z abstrakcyjnymi tworzą integralną całość, a nie jest łatwo uzyskać taki efekt. I ogromna konsekwencja w jej procesie artystycznym, oparta na oryginalnej, choć apokaliptycznej wizji świata.
Wszytskie fotografie K. Jurecki