Bardzo istotna jest intencja zawarta w cyklu Paskudne pocztówki, ponieważ wyrasta ona z poczucia bólu, niezgody, ale i przegrania. W tekście autorskim M. Szlagi czytamy: "Szczerze mówiąc, uważam że te fotografie są paskudne; paskudny temat, paskudna misja, paskudne światło, paskudne techniczne spojrzenie. Wolałbym ich nigdy nie musieć zrobić". Ale wykonywał zdjęcia, które są jedynym chyba "pomnikiem" bezmyślnego niszczenia określonej "pamięci historyczne. Te niezwykle ważne prace - sugestywne i melancholijne trzeba pokazywać nie tylko w Gdańsku innych miastach Polski. Trzeba nad nimi dyskutować, czym jest tożsamość i genius loci? Nie znam analogicznych prac z tego miejsca, w które także obserwowałem. Są przykładem, że fotograf potrafił nie tylko zrezygnować z ironii, czy nadmiernej egzaltacji, ale stworzyć pozornie tylko racjonalny i chłodny dokument. Ku przestrodze!
Poza tym wszystkim bardzo ważna jest w tym przypadku systematyczna, prawie typologiczna dokumentacja, która ma swe różne wymiary estetyczne. Ciekawe jest tu dla mnie poczucie pustki, które ogrania tak wiele przestrzeni, ba nawet może przerazić swą prawdą.