Oglądając okładkę "Formatu" myślałem, że przedstawiony jest wiecznie żywy Lenin w formule Supermana. Ale prawda jest tym razem inna, gdyż jest to znany wrocławski artysta. Nie ma co się śmiać, neomarksizm odżywa nie tylko w środowiskach uniwersyteckich, także muzealnych i oczywiście artystycznych.
"Format", jeden z najdłużej wydawanych magazynów o sztuce (od 1990 roku), tym razem zastanawia się nad niełatwą kwestią 70-letniej historii ASP w Polsce. czy był i jest najnowszy akademizm i jakie są jego strategie nauczania w czasach ponowoczesnych, kiedy zrezygnowano z podstawowych kategorii, w tym oryginalności i tożsamości twórczej, ale nie zawsze. Polecam teksty Grzegorza Dziamskiego oraz na samym końcu pisma Sławomira Marca, który rozpatruje problem w momencie dominacji strategii cwaniactwa marketingowego. Rozczarowuje sprawozdawczy tekst o ASP w Gdańsku Łukasza Guzka, który przypomina komunikat prasowy.
Mamy także kilka omówień marksistowskiego z złożenia biennale w Wenecji oraz jakże krytycznego spojrzenia na Bielską Jesień (artykuł Pawła Jagiełło), które tym samym od kilku lat przeżywa kryzys - bardziej jury, niż samego malarstwa. Oczywiście odpowiedzialność za ten stan rzeczy spada na organizatora imprezy, który ma kłopot w określeniu czym jest malarstwo i jaka jest jego istota (medium).
Polecam tekst Tomka Sobieraja pt. Postapokalipsa w Piotrkowskie, czyli kilka słów o III Biennale Sztuki, którego kolejna edycja ma odbyć się w 2017 roku. Krótki artykuł jest rzadką wnikliwą i krytyczną analizą z podkreśleniem znaczenia kilku prac, m.in. Magdaleny Samborskiej. Ale do tekstu dobrano niestety przypadkowe ilustracje.
Prawdziwym rarytasem są dwa artykuły Mateusza Palki, z którymi całkowicie się zgadzam, a nie często mi się to zdarza. Pierwszy to "Kapitał" Katarzyny Majak, poświęcony bardzo ważnemu projektowi pod nazwą Kolekcja Wrzesińska. Drugi TIFF Festiwal 2015. Polska NOW? 3-13 września 2015, na którym założono że jesteśmy centrum fotograficznym Europy, choć każda perspektywa badawcza w ramach ponowoczesności czy nawet modernizmu, wyklucza takie założenie. Jest ono delikatnie mówiąc śmieszne.
Zachęcam także do przeczytania dwóch swoich tekstów. Jeden z nich to materiał historyczny o wystawie Józefa Brandta w CRP w Orońsku (2015) w kontekście pokazanych tam .min. fotografii. Drugi zaś Kilka uwag o fotografii w szkole filmowej i na ASP w Łodzi dotyczy najważniejszych dla mnie dokonań w kontekście dwóch uczelni. Tekst reprodukowany został pracami: Magdaleny Samborskiej, Tomasza Michałowskiego, Karoliny Jonderko, Artura Gutowskiego, Krzysztofa Cichosza, Wiktora Polaka i Piotra Zbierskiego.
Oczywiście w obszernym magazynie, jak "Format"są także inne materiały, różnej jakości krytycznej, poświęcone np. najnowszemu designowi. "Jakie czasy, jakie akademie, taka jest twórczość". Sztuka zaś rodzi rzadko i najczęściej w bólu.
Zachęcam także do przeczytania dwóch swoich tekstów. Jeden z nich to materiał historyczny o wystawie Józefa Brandta w CRP w Orońsku (2015) w kontekście pokazanych tam .min. fotografii. Drugi zaś Kilka uwag o fotografii w szkole filmowej i na ASP w Łodzi dotyczy najważniejszych dla mnie dokonań w kontekście dwóch uczelni. Tekst reprodukowany został pracami: Magdaleny Samborskiej, Tomasza Michałowskiego, Karoliny Jonderko, Artura Gutowskiego, Krzysztofa Cichosza, Wiktora Polaka i Piotra Zbierskiego.
Oczywiście w obszernym magazynie, jak "Format"są także inne materiały, różnej jakości krytycznej, poświęcone np. najnowszemu designowi. "Jakie czasy, jakie akademie, taka jest twórczość". Sztuka zaś rodzi rzadko i najczęściej w bólu.